Bezpieczna podróż z naszym ukochanym zwierzakiem

Dog (labrador retriever) looking out of a car window on a rainy day.

Kot, pies czy królik to członek rodziny i zdecydowanie należą mu się wakacje. Jednak pamiętajmy o tym, że taki wspólny wyjazd musi być wcześniej bardzo dobrze przygotowany. Dzięki niemu unikniemy wielu przykrych niespodzianek. Tutaj nie ma miejsca na spontaniczność.

Mówiąc o psie należy wiedzieć, że jeśli zwierzak nigdy wcześniej nie podróżował samochodem, zabierzmy go wcześniej na kilka krótkich przejażdżek. W taki sposób przyzwyczaimy psy do podróżowania. Małe w transporterze, duże i średnie w specjalnych szelkach, przypiętych do zapięcia pasa bezpieczeństwa. Przypilnujmy, aby ostatni posiłek nasz pupil zjadł najpóźniej trzy godziny przed wyjazdem. Nawet podczas krótkich eskapad zaobserwujemy, czy psiak cierpi na chorobę lokomocyjną. Objawia się ona ślinotokiem, ziewaniem, ziajaniem, wymiotami, niepokojem. Przed wyjazdem skonsultujmy się z lekarzem weterynarii, który przepisze leki zapobiegające nudnościom. W aucie powinna panować umiarkowana temperatura. Niebezpieczne są zarówno tropikalne upały, jak i rozkręcona klimatyzacja. Co dwie- trzy godziny róbmy przerwy w podróży, podczas których pupil będzie mógł napić się wody i przespacerować. Do obroży przypnijmy mu identyfikator z naszym numerem telefonu i oznakujmy zwierzaka mikroczipem. Pamiętajmy też o zabezpieczeniu czworonoga przed kleszczami.

Znów mówić o wyprawie z królikiem należy wiedzieć, że dla większości z nich każda zmiana to duży stres. On zaś wywołuje biegunkę i apatię lub dla odmiany agresję, do tego króliczek nie chce jeść. Najlepiej więc zostawić go w domu. Kiedy jednak nie mamy nikogo, kto mógłby zaopiekować się maluchem, zabierzmy go ze sobą na wakacje. Jeżeli dobrze zaplanujemy podróż, zmniejszymy jego zdenerwowanie. Podobnie jak w przypadku psów, możemy zabierać króliczka wcześniej na krótkie regularne przejażdżki, zacznijmy od pół godziny raz w tygodniu. Aby uniknąć ślizgania się zwierzaka w trakcie jazdy, klatkę wyścielmy miękkim kocykiem lub ręcznikiem. Aby zminimalizować drgania, podłóżmy pod spód koc. Zabierzmy kostki lodu w torbie termicznej. W czasie upału zawińmy je w ręcznik i ochładzajmy nimi delikatnie zwierzątko.

Natomiast w poniższych punktach powiedzmy nieco więcej o kocich przejażdżkach:

1). Wygodny transporter – czyli taki, w którym kot będzie mógł nie tylko stać, ale również swobodnie się obracać. Włóżmy do środka kocyk, najlepiej pachnący nim samym, co przekona mruczka do wejścia do transportera. Zamknijmy go dokładnie i postawmy na podłodze w takim miejscu, aby zwierzątko cały czas mogło nas widzieć. Nasz widok działa an niego kojąco.

2). Bezpieczna miejscówka – przed jazdą dokładnie przewietrzmy samochód. Mruczki bowiem źle znoszą przeciągi. Podczas upału umieśćmy w środku transportera specjalne maty chłodzące albo zwykły wilgotny ręcznik. Jeśli natomiast będzie zimno, owińmy dodatkowo klatkę kocem.

3). Obowiązkowy mikroczip – kot, podobnie jak pies, powinien mieć wszczepiony mikroczip, a na szyi zawieszkę z adresem opiekuna. Na wspólny urlop zabierzmy też książeczkę szczepień pupila.

4). Przerwa w podróży – należy wiedzieć, że jeżeli przejażdżka trwa dwie, trzy godziny czasu, kotek może pozostać przez ten czas w transporterze. Natomiast dłuższe wojaże wymagają postoju. Możemy mu założyć szelki i smycz, ale tylko wówczas, jeśli jest do nich przyzwyczajony i są odpowiednio dobrane. Zabierzmy ze sobą przenośną kuwetę ze żwirkiem, poczekajmy, aż mruczek załatwi swoje potrzeby fizjologiczne. Poczęstujmy go wodą, lecz nie dawajmy jedzenia, ponieważ może zwymiotować podczas jazdy.

5). Nerwy na wodzy – jeśli kotek poczuje się nieswojo podczas jazdy, porozmawiajmy z nim uspokajającym tonem i puśćmy spokojną muzykę klasyczną lub wyciszającą.

6). Choroba lokomocyjna pod kontrolą – należy wiedzieć, że są koty, które podczas podróży zestresowane przeraźliwie miauczą. Wtedy przydają się zalecone przez lekarza weterynarii specyfiki na uspokojenie w formie tabletek albo żelu. Należy je podać kilka godzin przed podróżą, a w razie potrzeby dodatkowo w trakcie jazdy. Łatwiej zaaplikujemy żel, możemy na przykład uciec się do fortelu i posmarować łapkę pupila. Koty są takimi czyściochami, że szybko zaczną się myć i tym samym zliżą kojący specyfik.